Zacznijmy od najważniejszej informacji. Nie ma rzeczy bez konserwantów ;) czyli kolejna wzmianka o kłamstwach producenta :D. Konserwanty wydłużają przydatność produktu do zużycia/spożycia, więc siłą rzeczy muszą być wszędzie, w każdym produkcie dopuszczonym do sprzedaży.
Dzisiaj chciałabym opisać podstawowy podział konserwantów, właściwości, możliwe reakcje alergiczne i wytłumaczyć, dlaczego nie nalezy się przejmować parabenami ;).
Na pierwszy ogień bezpieczne konserwanty ;)
1. Kwas sorbowy i jego sole.
Jest to łagodna grupa konserwantów, posiada właściwości konserwujące tylko w niskim pH (kwasowym). Skuteczność wzrasta, jeśli kwas jest w towarzystwie chlorku sodu, cukrów i fosforanów. Nadaje się do konserwacji serów, ponieważ nie wchodzi w reakcje z kwasem mlekowym. W organiźmie ludzkim jest oksydowany (proces przekształcenia kwasów tłuszczowych). Wikipedia podaje, że kwas i jego sole mogą uczulać, powodować rumień itp.
W żywności przyjmuje oznaczenia E 200-203 i jest zupełnie nieszkodliwy.
W kosmetyce:
-Sorbic Acid
-Potassium Sorbate
-Sodium Sorbate itd
2.Methylchloroisothiazolinone itp
Przyznam, że trudno mi napisać resztę, ale każdy wie o co chodzi ;) to, co zaczyna się na M i za nic w świecie nie da się płynnie wymówić - to właśnie ten konserwant :D żeby było śmieszniej LINK i LINK jako jedne z pierwszych wyników.... :D
Konserwant rozpuszczalny w wodzie, chroni przed zakażeniem. Raczej nie stosowany w żywności. Dopuszczalne stężenie to 0.0015%. W większym stężeniu niebezbieczna, ale nie ma co się bać, w większym stężeniu nie zostanie dopuszczony do sprzedaży ;). Stabilny w pH 5-9.
Mieszanka tego i drugiego methylchloroczegośtam jest stosowana pod nazwą Katon CG i uczuliła 1,1% badanych, natomiast parabeny tylko 0,3% więcej informacji tutaj.
3. Parabeny
Patrząc po niektórych opiniach jest to największe zło współczesnego świata.
Estry kwasu 4-hydroksybenzoesowego i parahydroksybenzoesowego są powszechnie uważane za toksyczne i rakotwórcze, dzięki prawdobodobnie zafałszowanym wynikom pewnego badania. Próbowałam się dokopać do tych informacji, ale są skutecznie ukrywane :D w każdym razie nie udowodniono im toksyczności. Parabeny uczulają tak jak każde inne konserwaty, czyli w granicach 0,2 - 1%. Maksymalne stężenie to 0,4%. Jeśli producent się tego trzyma, to nie widzę powodów do paniki ;).
4. Do względnie bezpiecznych substancji należy też FEOG jakim konserwuje się kosmetyki samorobione, w INCI jest to Phenoxyethanol. Nie powinno się go wdychać, bo podrażnia drogi oddechowe. Może też wywoływać wysypke i podrażniać. Największe możliwe stężenie to 1%. Więcej o nim tutaj (swoją drogą świetne zdjęcie :D).
Mam nadzieję, że post okazał się przydatny :) niedługo opis konserwantów, na które należy uważać
Bo fenoksyetanol tak właśnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńNie znasz się :P
Sama jeszcze nie kręcę, więc faktycznie się nie znam :D ale kiedyś na pewno przekonam się o jego mocy :)
UsuńMyślę, że w ogóle mamy tendencję do demonizowania konserwantów. Wiadomo, ze jeśli ktoś jest wybitnym uczuleniowcem, to musi uważać, ale spotykam się z paranoją u osób, które gdzieś tam, kiedyś tam delikatnie uczuliła jakaś maska przetrzymana dwie godziny za długo więc już wytaczają kampanię antykonserwantową. A parabeny to w ogóle, wywołują raka, bezpołodność i łysienie XD
OdpowiedzUsuńJuż to pisałam, ale powtórzę - dobrze, że ktoś ma do tego zdrowe podejście ;)
Mnie rozwala jak piszą "Jak widać ma dobry skład, bez parafiny, silikonów i PARABENÓW", a w połowie składu hydantoina :| ...
Usuń